Michaelu kochany,
dzisiaj jak wiesz jest dzień WSZYSTKICH świętych i ludzie chodzą na groby. Jestem chora i wyjść z domu nie mogła, ale dla Ciebie jednak było warto.... O 14:38 wyszłam na chwilkę z domu, aby zapalić znicz. Szłam i kiedy już zapalałam ludzie stawali przy mnie i pytali się ,,Komu to zapalasz?" (mówię tylko prawdę). Ja od razu z oburzeniem mówiłam ,,Michaelowi Jacksonowi...". Ludzie patrzyli na mnie jak na wariatkę, ale miałam to wznosie i robiłam co mi było dane. Teraz leżę w łóżku i jestem jeszcze bardziej chora, ale wiem, że warto było to zrobić.
PS.Kocham Cię i jesteś na zawsze w mojej pamięci!
<3
OdpowiedzUsuńBo czego się dla Niego nie robi? :') <3
OdpowiedzUsuńSłodkie :* Kochana <3
OdpowiedzUsuńHihi dziękuję kochane i Karolina zgadzam się!
OdpowiedzUsuń